Wielu z nas przesądy towarzyszą od zawsze. Spowodowane jest to wychowaniem się w domach, dla których mieszkańców przesądy stanowiły sposób na życie. Czy warto wierzyć w przesądy? Które przesądy jeszcze dziś funkcjonują i czy warto przekazywać informację o nich kolejnym pokoleniom?
Jakie przesądy jeszcze funkcjonują?
Jednym z przesądów, który mimo upływu lat nadal funkcjonuje, jest przesąd mówiący o przejściu pod drabiną. Według pradawnych tradycji przynosi to pecha. Stąd wiele osób widząc drabinę, robi wszystko, aby ją ominąć, nie przechodząc pod nią. Równie pechowe jest prawdopodobnie niezłapanie się za guzik, gdy widzimy kominiarza. Odwrotność tej czynności, czyli złapanie się za guzik, będzie działało korzystnie i przyniesie szczęście. Czy może to być jednak guzik kogoś innego, a nie nasz? Niestety nie. Zgodnie z przesądem guzik musi być częścią naszej garderoby, np. płaszcza, kurtki, plecaka czy koszuli. To jednak nie wszystkie przesądy, które wciąż zakorzenione są w tradycji. Często mówi się również o czarnym kocie, który przechodzi przez drogę, niosąc nieszczęście. Jak podejść do tego przesądu? To zależy, czy w niego wierzymy. Jeśli tak, warto poczekać, aż czarny kot się spłoszy i zawróci z obranej wcześniej drogi. Jeśli się tak nie stanie, warto zawrócić, zmienić kierunek jazdy, wybierając inną trasę. Czy faktycznie czarny kot niesie za sobą nieszczęście? Trudno powiedzieć. Nieszczęścia zdarzają się każdemu bez względu na stające przed oczami czarne koty, dlatego do przesądu warto podejść z przymrużeniem oka.
Odpukiwanie w niemalowane drewno wciąż nam towarzyszy. Dlaczego tak jest? Dawniej wierzono, że w drewnie żyją duchy, które zarażają pozytywną energią i dają szczęście. Zastukanie w drewno uwalniało ich dobre moce, dając energię, radość i właśnie szczęście, którego każdy upatrywał. Wracając do pecha, przynosi go również otworzenie parasola w zamkniętym pomieszczeniu. Zgodnie z tradycją i wierzeniami świadczy to o obrazie bóstwa - Słońca, które odpowiedzialne jest za szczęście.